Komentarze: 1
A jesli nie ma jutra -
jest dzis..
.A jesli nie ma dzisiaj
...-
wczoraj bylo cudowne...---
A jesli nie ma wczoraj...
- niech dzis będzie cudowne..
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
A jesli nie ma jutra -
jest dzis..
.A jesli nie ma dzisiaj
...-
wczoraj bylo cudowne...---
A jesli nie ma wczoraj...
- niech dzis będzie cudowne..
Samotność nie tam mieszka, gdzie ludzi nie ma,
ale tam, gdzie brak ich ciepla...
4 Helva ...
Pośród jasnych brodził promieni,
lecz z oczyma zamkniętymi szedł- więc wołał, że wszystko ciemnością...
Niszczył promieni blask, zabijał ślepotą,
a jedno tylko było mu wybaczeniem- kochał...
A kwiatów co o poranku mu składano, z ufnością wielką dla ducha jego-
nie widział...
i wstając wszystkie rozdeptywał.
Nie pojmując głębi obrazu rozmyślał bez sensu-
sądząc, iż mądrze je rozważa.
I nie rozeznawał co rosą , a co łzą...
Agdy na oczy Jej łzami polane spojrzał ślepymi oczyma..
zdziwił się okropnie, i począł pytać:
"Gdzieżeś Ty dzisiaj deszcze zastała?
Spójrz, one Ci oczęta zrosiły...
Czyżbym tak był ślepy, iżbym deszczu nie spostrzegł? "
A Jej łez ani wiatr już nie przeganiał,
ani cisza nie tuliła Jej jak dawniej...
Wciąż bowiem pytanie ślepego wszelką ciszę rozdzierało...
A ślepy pięści zacisnął, i ruszył na łąki,
szukać tych deszczy, co niepokój zasiewały...
I nad każdą łąką i krainą widzial jakby chmury,
prędko umykające...
Nie wiedział głupi, że to nie chmury,
ale ta mgła co mu na oczy padła..
A gdy wszystkie chmury uciekły rzekomo,cieszył się ogromnie,
lecz radości jego głupiej szybko nadszedł koniec..
Bo wtem spojrzał pod stopy, i na około siebie,
a palcami oczu swych dotknął,
i wilgoć poczuł...
Oczy powoli otworzył, w siebie raz tylko wejrzał...
To wystarczyło..
Odnalazł swoje chmury...
dla Helvy...
Żyj wiecznością, a przestaniesz liczyć minuty.
Ujrzyj wieczność życia, a nie ulękniesz się śmierci.
...
Zlap jeden promień wiecznego Światla, a nie ulękniesz się największego mroku...
Kiedy okrzyki bolesne się wzmagają... któż pamięta o ciszy balsamie ?
Gdy gromy na niebie duchy lekają... któż pomyśli o schronieniu się w ciemnościach ?
Czemuz motyl nocny tak pragnie w blasku się zatopić, i życie w nim oddać ?
Czemuż pytając nie szukamy odpowiedzi ?
Czemu ginąc nie szukamy życia,
a jedynie pielęgnować pragniemy martwość istnienia wlasnego ?
Zatapiając sie w deszczu, który zgladzi plomień ciala- to tam odnajdziesz tysiąc ścieżek ducha wolności...
Gdy oczy zamkniesz, w ich przepaści znajdziesz schoronienie przed każdym gromem i ducha lękiem...
i zapomnisz o lęku, gdy pogrążysz się w lekkościach sennych...
Zasypiając w ciszy.. - w niej odnajdziesz jedyny sen, a w nim uslyszysz trzepot skrzydel, prawdziwie wolnych...
A sen prawdziwym będzie proroctwem..