Komentarze: 1
Cóż przychodzi czowiekowi trudniej?
Stoisz nad ruinami-i syszysz ich szept "wznieś mnie proszę... wznieś mnie raz jeszcze" ...
Szept-a mimo to nieeraz brzmi glośniej niżli loskot,jaki towarzyszyl zawaleniu się...
Zapytasz,czy warto budować od nowa.
"Czy umiem wznieść tę budowlę po raz wtóry... ?
czy to co wzniosę,będzie umialo ukoić zbolalą duszę moją...
czyż warto wznosić tę budowlę raz jeszcze...
cóż mnie to da?"
Tyle pytań-ale nigdy nie uslyszysz odpowiedzi-wciąż jedynie szept ruin...
On brzmieć będzie glośniej nawet od krzyku rozpaczy,po zawaleniu budowli...
i cóż tu kto poradzi.... ?