sie 27 2002

Zachód Jedynego Słońca


Komentarze: 1

 

 Szedlem ulicą, pustą i niczyją, ludzkie cienie przesuwaly się po niej gladko...

A ja wpatrywalem się w Slońce... 

Może szukalem jakiegoś ciepla, może tego wlaśnie, którego tak brakowalo na ulicy pelnej cieni...

 

Wtedy nagle wzrok mój uciekl gdzieś indziej, bo zobaczylem drugie Slońce,

a drugie nagle okazalo się jedynym ...

 

Jakże chcialem je dotknąć..      zaznać jednego promienia jego...

Ale Ono zaszlo, przeszlo obok szerokim lukiem omijając cień...

Czemuż zatem i mnie ominęlo?

 

 Dziś snuję się po ulicy tak jak tego dnia...

Tyle tylko się zmienilo, iż wiem już... że ja równierz jestem cieniem...

jaro-totalwar : :
aniele_mój
27 sierpnia 2002, 10:21
Nie jestes cieniem jestes promieniem słonca ktore pomaga ktorego ciepło ogrzewa mrozne mysli w pustym pokoju .. jestes człowiekiem ktory ma siłe pomagac innym jestes soba.. i nadejdzie taki dzien w ktorym zanim sie obejrzysz bedziesz znow tym wspanialym człowiekiem ..pozdrawiam

Dodaj komentarz