lip 12 2002

dla Ani...


Komentarze: 1

Twierdzilem,że wywyższylem Cię ponad wszystko,i kocham tak,jak Ci się nalezy...

Jakże się mile pomylilem....                   tego co dla mnie zrobilaś żaden z moich marnych "prezentów" nie wynagrodzi,

ani nie ma slowa,które dość wymownie powiedzialo by DZIĘKUJĘ...

Sobą każesz mi się wznieść na wyżyny,uczysz kochać-kochać tak,bym kiedyś mógl powiedzieć,że teraz docenilem Cię

dostatecznie....

I cieszę się,bo wiem,że droga tej nauki ciągnie się cale życie,caly czas bigenie ku górze,i wiem,że tak nie powiem tu na Ziemi,bo nie jestem w stanie ani pojąć piękna,jakie Bóg zawarl w Tobie,ani ujrzeć w calości,ani podziękować należycie...

Tak jak caly czas poznaję Twoje piękno,tak caly czas uczysz mnie kochać...

Milość jest wszystkim-to jest wartość moja...

ucząc jak kochać,uczysz jak cenić siebie...

nie znam slowa,ani znaku dość wyrazistego...

pozostaje mi kochać mocniej,i wierzyć w Ciebie mocniej...

i znów piąć się w górę... ale niczym ta góra,jeśli Ciebie nie będzie na szczycie,i prędzej sam rzucę się w dól,by Ciebie widzieć wyżej....

"leć Orzelku ..."   -Ty zrozumiesz :)

                                                                 

                                                                             For Ania O.

jaro-totalwar : :
aniele_mój
12 lipca 2002, 00:00
slicznie...... i nic wiecej dodac ...........

Dodaj komentarz